Jak ten czas szybko leci, dopiero była jesień a już do wiosny niedaleko. Zima 2018/2019 jak do tej pory jest u nas dość łagodna, najniższa temperatura to chyba -12 stopni ale najczęściej to kilka stopni w dół lub w górę od 0. Ostatnie 3 dni zrobiło się nawet bardzo ciepło bo w dzień mieliśmy 11 na plusie. W górach nasypało mnóstwo śniegu, a u nas ze śniegiem dosyć marnie co troszkę popada to zaraz się roztopi i tak w kółko. Dni pochmurne tylko czasem zza chmur wyjrzy słoneczko na moment by za chwilę znów się ukryć w śród chmur.
Na stawie lód się topi i zapada na środku
Ciągle szaro, ciągle ciemno i ponuro i jak tu lubić taką zimę.
Na górce, na którą R. nawiózł sporo śniegu z podwórka żeby się dobrze chłopcom zjeżdżało, mimo opadów deszczu topi się trochę wolniej.
Z pięknego dużego bałwana zostały resztki i czapeczka :)
Natomiast krety chyba w ogóle nie zauważyły, że jest zima i robią kopce jak szalone
Spacerując po tym sennym, cichym i szarym ogrodzie nie możemy się już doczekać słońca, wiosennych kwiatów i świergotu ptaszków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz