sobota, 9 stycznia 2016

Budowa górki w ogrodzie cz. II

       Budowę górki dla wnuków (w sierpniu powitaliśmy drugiego wnuka na świecie) ukończyłem pod koniec lata. Przed zimą zdążyła na niej wyrosnąć trawa, którą nawet kilkakrotnie skosiłem. Koszenie górki okazało się nie lada wyzwaniem. Pierwsze koszenia robiłem nożycami do żywopłotu, oj bolał kręgosłup, bolał:) Jak trawa się trochę umocniła kosiłem podkaszarką żyłkową.
    Górka ma dwa różne podejścia, jedno dłuższe i łagodniejsze a drugie krótsze i bardzo strome, a pozostałe boki są tak strome, że nikt nie ma szansy wspiąć się nimi na wierzchołek. Do wzmocnienia i zatrzymania ziemi na tych najbardziej stromych bokach użyłem resztek siatki przeciw kretom.







podejście łagodniejsze
















bardziej strome














i całkiem strome, nie nadające się do podejścia








 
Górka przed zimą powstała, umocniła się, "dojrzała" i cały czas czeka na śnieg. Póki co służy do
"wspinaczki".
Śnieg wreszcie upadł ale tyle co kot napłakał, nawet trawy nie przykrył i jak tu zjeżdżać.

Po dwóch latach na szczycie górki stanęła ścianka wspinaczkowa po której można się wspiąć na platformę na drzewach.


                     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz