czwartek, 28 maja 2015

Budowa boiska cz. II

          Wracam do boiska. Zaczynam od przekopania przyszłej płyty boiska. Pomimo, że zrobiłem to 3-krotnie, nadal na wierzchu widać sporo darni. Niestety nie znalazłem żadnego łatwego sposobu na jej pozbieranie, więc pozostał mi sposób tradycyjny, czyli rączki i grabki metalowe.






































Kiedy wreszcie rozpocząłem wypychanie 10-cio centymetrowej warstwy ziemi, z pierwszej połowy boiska, żeby na dnie rozłożyć siatkę przeciwko kretom i nornicom, przyszła kilkugodzinna ulewa. Co zrobiła widać na fotce.










A ja  tak za pomocą pompy zanurzeniowej likwiduję skutki ulewy.













Przy wpychaniu ziemi z drugiej połowy boiska spotkałem ...
















całkiem dużo poważnych korzeni sąsiadujących z boiskiem, drzew





w końcu udało mi się wypchnąć z całego boiska ok. 10 cm ziemi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz