W tym roku, podobnie jak w poprzednich latach, mamy własne grzyby.
Tym razem najwięcej było kozaków, podgrzybków nieco mniej. Maślaków jeszcze nie było ale myślę, że jest za sucho i jeszcze będą jak trochę popada. Natomiast od jakichś dwóch lat przestały rosnąć kanie, których kiedyś były ogromne ilości.
Mamy też różne gołąbki ale nie wiem które z nich są jadalne, oraz inne bliżej nie znane :)więc ich nie zbieramy. Jedne z nich nazywam rydzami ale R uparcie twierdzi, że to nie są rydze więc ich nawet nie dotykamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz